Ostatni pocałunek. Weeeee Heavy!

Szkockie Ale, nazywane także „Wee Heavy” albo 160/-, to tradycyjnie najmocniejsze piwa warzone przez szkockich piwowarów. Enigmatyczne 160/- oznacza po prostu „dokładnie 160 szylingów” i wywodzi sie z niegdyś używanej nomenklatury, która określała gatunek piwa po stawce podatku, jaką trzeba było zapłacić za około 240 litrową beczkę piwa, w XIX wiecznej Szkocji.

Tradycyjnie, szkockie Ale były długo gotowane po to aby uzyskać efekt karmelizacji, który objawia się potem w aromacie i smaku gotowego piwa, dając piwo bardziej „pełne”, słodsze w odczuciu. Oczywiście pośrednio efektem ubocznym dłuższego gotowania będzie również zwiększona zawartość alkoholu w gotowym piwie, a także karmelizacja wpłynie na kolor piwa, czyniąc go ciemniejszym.

Pipeworks Brewing - Last Kiss Wee HeavyPipeworks Brewing - Last Kiss Wee HeavyPipeworks Brewing - Last Kiss Wee Heavy

Szkockie Ale, tak jak wiele innych gatunków piw przeżywa swój renesans na fali rewolucji piwnej. I tak jak z innymi charakternymi i nieco pokrewnymi piwami, takimi jak Russian Imperial Stout czy Barley Wine, współcześni browarnicy nie poprzestają na historycznych granicach stylu. Oryginalnie, w XIX wieku Wee Heavy oznaczało piwo w okolicach 6% zawartości alkoholu, co było sporą ilością jak na owe czasy. Obecnie można kupić Wee Heavy tak „ciężkie” jak 12%, czyli dwa razy tyle, co powiedzmy „oryginał”. Degustowane przeze mnie Last Kiss, z Pipeworks Brewing ze swoim 9,5% oczywiście wpisuje się w ten trend.

Dodatkowo, mimo, że pewne historyczne przesłanki temu przeczą, amerykańscy piwowarzy sypią często do kotła słód opalany torfem, nadając piwom posmak whisky.

Pipeworks Brewing – Last Kiss

Piana: Mało obfita, i szybko opada, tworząc pierścień wokół ścian naczynia.

Barwa: Najciemniejszy odcień czerwieni (ale jednak czerwieni) jaki istnieje. Piwo klarowne.

Zapach: Suszone owoce, dębowa beczka, garść przypraw jak do grzanego wina, cynamon. Intensywnie słodowy, karmelowy (intensywny bo, aż do odczucia ‚mleczny’, bo karmelizacja potrafi dać takie efekty. Niestety niektórzy mylą ten aromat z diacetylem). Zbalansowany i przyjemny.

Pipeworks Brewing - Last Kiss Wee HeavyPipeworks Brewing - Last Kiss Wee HeavyPipeworks Brewing - Last Kiss Wee Heavy

Smak: Wyraźnie odczuwalne na języku wysycenie stanowi kontrę dla niesamowitej pełni. Nieco oleiste, co sprzyja w odbiorze piwa. Delikatnie rozgrzewa w żołądku i na finiszu. Przyjemny, odrobinę wytrawny, lekko whiskey’owaty aftertaste.

Ogólna zajebistość aka pijalność: Nie da się ukryć, że tematem przewodnim, jeśli nie jedynym tego piwa, jest słód. Mimo swojej mocy (9,5% Abv) jest na swój sposób delikatne. Propsy dla Pipeworks Brewing Co za zalakowany kapsel. Jest to niejako sugestia co można a nawet co należy zrobić z tym piwem ( można je leżakować a lak ochroni kapsel przed korozją). Myślę, że warto zakupić, jeśli ktoś ma ochotę przekonać się jak może smakować solidnie uwarzone, aczkolwiek lekko przesadzone Wee Heavy.Pipeworks Brewing - Last Kiss Wee Heavy