Strona główna » Lista wpisów » Flying high with the IPA dog.

Flying high with the IPA dog.

Postaram się aby z czasem w moich postach obecna była w miarę standardowa formuła opisu piwa, gdzie rozkładamy piwo na Pianę, Barwę, Zapach, Smak i Ogólną zajebistość 😉

Pierwsze kilka postów to zabawa z WordPressem i poznawanie jego możliwości. Jakoś zawsze pisanie bloga wydawało mi się zabawne. Pewnie dlatego, że blog często przypominał mi pisanie pamiętnika. Czyli wysmarkiwanie się na chusteczkę, a następnie oglądanie owocu tego czynu.

No ale co jak co, przestajemy być już tak krytyczni, kiedy rzecz tyczy się Twojego hobby, mimo że nadal, o ile nie jest to piwnygaraz.pl, pisanie bloga piwnego to wirtualna masturbacja nad pustą butelką.

Snake Dog IPA, Raging Bitch, Wildeman Farmhouse IPA
Anyways, miało być o IPA. Ostatnio postanowiłem się „doedukować” conieco, jeśli chodzi o IPA warzone przez jankesów. Na stole mamy trzy wariacje India Pale Ale o niebanalnych nazwach: „Snake Dog IPA”, „Raging Bitch”, „Wildeman Farmhouse IPA”.

Oprócz nietuzinkowych nazw, mamy też niezłe etykiety i generalnie niezły marketing wliczając w to dobrze zrobioną stronę internetową oraz ciekawą historię związana z samym browarem „Flying Dog”. A łączy się ona ze zdobywaniem jednego z trudniejszych szczytów na tym ziemskim padole, jakim jest ponoć K2.

Tak jak się spodziewałem, szybko się okazało, że degustowanie trzech tak intensywnych piw, jest pewnym wyzwaniem. Jako że percepcja moich kubków smakowych należy do przeciętnych, musiałem pomagać sobie, przepłukując usta wodą  by móc wychwytywać niuanse, każdego z trunków. Kilka słów o każdym. „Raging Bitch” – najbardziej cytrusowe, ze wszystkich trzech. Ładnie ukazane, jak dodanie jednej odmiany chmielu (Amarillo) może odmienić smak, nadając mu trochę głębi. Imho, bardzo ważny aspekt IPA, któe w innym wypadku może przerodzić się w goryczkowy grindcore.

Snake Dog IPA, Raging Bitch, Wildeman Farmhouse IPA

Snake Dog IPA – najbardziej „ziołowe” ze wszystkich. Jeśli lubisz ziołowy aspekt chmielu (albo Beherovkę, Jagermeistera lub inną ziołową wodkę) – napewno przypadnie by Ci do gustu. Na szczęście piwo nie jest płaskie, gdyż Snake Dog IPA potrafi balansować w tym wypadku słodem.

Na koniec: „Wildeman Farmhouse IPA”. „Witbierowy” kolor, przyprawowy aromat, ostry smak. Zapach drożdzy piekarskich, tak jak w Pinta Koniec Świata albo w ‚piwie”, które kiedyś uwarzyłem z Mniszka Lekarskiego, na warsztatach „Dzikiego gotowania” prowadzonych przez Łukasza Łuczaja. Długo utrzymująca się piana (czego specjalnie nie lubię). Ogólnie raczej niespotykane podejście do tematu. Najbardziej unikalne ze wszystkich trzech.

1 komentarz do “Flying high with the IPA dog.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s