Ilekroć w szeroko dostępnych i popularnych mediach pojawi się artykuł o piwie, to nie ważne czy tematem newsa jest podwyższenie akcyzy, raport i/lub prognoza odnośnie spożycia złotego napoju w Polsce czy nie daj boże jakiś ranking najlepszych piw czy browarów to możemy być pewni, że w komentarzach do artykułu poczytamy zawsze o tym samym. W skrócie, gdy zapoznamy się z tym co Kowalski, Wiśniewski oraz Nowak raczyli napisać w komentarzach, to będzie to prawie na pewno, niewerbalny (bo wyrażony za pomocą klawiatury) lament, że piwa, już niestety nie waży się z chmielu (literówka zamierzona).
Tak więc moi kochani, otacza nas spisek, gdzie wszystkie koncerny spiknęły się i zamiast warzyć piwo z chmielu, używają różnych substytutów takich jak słód albo bycza żółć. Na szczęście, są jednak browary, które robią to zgodnie ze sztuką. Hop Animal Double Double IPA od Revelation Cat to piwo o potężnym ekstrakcie i zawartości alkoholu (13%). Piwo chmielone jest przy użyciu niemal każdej znanej techniki chmielenia. Wedle przechwałek producenta: Hopmash, First wort hopping, hopburst, continuous hopping, hopback, dry hopping, dry hopping, dry hopping, dry hopping, and more 😉
Dzięki temu zabiegowi – jestem pewien – że każdy koneser ‚piwa z chmielu’, jakich nierzadko można znaleźć we wspomnianych wcześniej ‚komentarzach’ może być ukontentowany. Mamy nadzieje, że mój gust okaże się być równie wyrafinowany.
Hop Animal Double Double IPA – Revelation Cat
Piana: Bardzo drobna, kremowa, fantastyczna oblepia szkło. Po kilku minutach od nalania, niemalże znika
Barwa: Bursztynowo-miedziany, dość klarowny.
Zapach: Podbudowa słodowo-alkoholowa, w połączeniu z zapachem amerykańskich chmieli odurza. Najlepiej jest się sztachnąć zaraz po odkapslowaniu butelki. Z aromatów chmielowych: mango, truskawka, gruszka i odrobina ziołowości.
Smak: Wysycenie dość wysokie, jeśli wziąć pod uwagę zawartość alkoholu. Ten ostatni jest w takim stężeniu, że przyjemnie rozgrzewa żołądek oraz nieprzyjemnie piecze w podniebienie, jeśli weźmiemy pod uwagę aftertaste. Słodyczy w tym piwie za wiele nie ma. Słodowość momentalnie ustępuje goryczce, która króluje niepodzielnie aż po finish, który jest mocno łodygowy/taninowy. Piwo bardzo pełne, oleiste w odczuciu.
Ogólna zajebistość aka pijalność: No cóż, jak mogę nie polecić, skoro piwo właściwie zrobione jest z chmielu? 😉 Za to fani gatunku Imperial India Pale Ale mogą to piwo śmiało odpuścić. Skojarzenia z Barley Wine są nieodparte.