W oczekiwaniu na Sachsenberga. Marston’s Old Empire oraz St Austell – Proper Job.

Wielkimi krokami zbliża się premiera piwa Sachsenberg RAF IPA, która będzie miała miejsce 10-12.05.2013 w Bielsku-Białej (Piwnica Zamkowa) oraz we Wrocławiu, na Festiwalu Dobrego Piwa. Oczywiście to prawie pewne, że w piątek, jako jeden z pierwszych będę moczył usta w „rafowskiej Ipie”. Zanim to jednak nastąpi, postanowiłem przygotować mały przedsmak w postaci recki IPA vs IPA. Marston’s Old Empire vs St Austell  – Proper Job.Marston's Old Empire oraz St Austell - Proper Job.

Marston’s Old Empire

Trochę to dla mnie kontrowersyjne, ale butelka jest przeźroczysta. Trzymam kciuki, że zanim do mnie dotarła, nie stała za dużo w nasłonecznionym miejscu. Napewno nie kupiłbym „Starego Imperium” w jakimś supermarkecie, jeśli oczywiście byłoby dostępne.

Piana: Drobna, biała, szybko opadająca niemal do zera.

Barwa: Kolor bursztynowo-złoty, opalizujący.

Zapach:  Słodowy, lekko cukierkowaty. A także ziemisty (earthy/grassy)

Smak: Małe, znikome wręcz wysycenie. Na początku bardzo dużo słodyczy. Potem, po sekundzie – dwóch, na chwilę odzywa się goryczka… by na koniec wrócić z powrotem do „słodkiego”. W aftertaste dominuje pilzneński słód (w rzeczywistości: pale ale zapewne), na szczęście nie jest tam sam. Towarzyszy mu odrobina goryczy.

Ogólna zajebistość aka pijalność: Tak! Piwo w moim odczuciu jest przyzwoicie zbalansowane, ułożone, przez co bardzo pijalne. Jednak jak na IPA, może trochę nazbyt „nieśmiałe”. Spodziewałem się mimo wszystko trochę więcej tego chmielu.  Hop-headzi nie mają tu czego szukać. Dla całej reszty śmiało rekomenduje.

IMAG0580odlemprie

St Austell – Proper Job

Piana: Drobna, jeszcze mniej imponująca niż w Old empire. Opada szybko, niemal do zera.

Barwa:  Przygaszone złoto.

Zapach: Genialne połączenie chmieli, dało przyprawowo-cytrusowy, a nawet kwiatowy aromat, znakomicie uwydatniony, niemalże „pływający” na zapachu słodu.

Smak: Średnio wysycone. W smaku: klasyka IPA. Ale klasyka, taka „dzisiejsza”, gdzie wszyscy zdają się gustować  w amerykańskich odmianach chmielu. Poczciwy Goldings raczej w odwrocie, chociaż znalazł swoją przystań choćby w opisywanym wyżej „Starym Imperium”. Gorycz przypomina taką od skórki z grejpfruta, która niestety na początku trochę dominuje aftertaste. Dopiero gdzieś potem, w oddali majaczy słód. Ogólnie, mogłoby być go (słodu) nieco więcej.

Ogólna zajebistość aka pijalność: Można. Choćby dlatego by zobaczyć jak fajnie można łączyć różne odmiany chmielu. Ciężko powiedzieć czy wrócę do „Właściwej roboty” popełnionej przez St Austell. Napewno jednak nie żałuję  wydanych pieniążków. Bardzo fajne doświadczenie.

austellIMAG0585

To tyle. Pozostaje mi jedynie, zaprosić Was na piątkowo-niedzielną premierę Sachsenberga RAF IPA do Piwnicy Zamkowej. A przy okazji wyrazić nadzieję, żeby mój piątkowy powrót do domu nie przypominał pilotowania postrzelonego nad angielskim niebem, Spitefire’a, jak to się  czasami po „udanych” premierach, zdarza. Czego oczywiście i Wam życzę  😉